piątek, 26 listopada 2010

"The Big Doll House" (USA 1971, reż Jack Hill)



Nie ma się co oszukiwać - film jest super i basta! Kobiece więzienie na Filipinach, Pam Grier i kilka innych strasznie fajnych dziewczyn, tyle ile trzeba golizny i przemocy a do tego heroina, kapusie, rewolucjoniści, okrutna klawiszyca-gadzina, nie-tak-bardzo-mroczna tajemnica i oczywiście plan ucieczki - naprawdę wszystko jest na miejscu. Z zaskoczeniem i radością odnotowałem fakt, że gra tu także niejaki Sid Haig (znany mi głównie jako Cpt. Spaulding) i naprawdę jego postać też jest super. Do tego, co nie jest niespodzianką, dochodzi naprawdę bardzo dobra muzyka - kawałek towarzyszący scenie podglądania pod prysznicem wgniótł mnie w ziemię. W ogóle akcji wciąż akompaniuje dużo dobrych utworów - aż do szalonej końcówki. Jak ja się ogromnie cieszę że prawie czterdzieści lat temu ktoś nakręcił taki film.

http://www.imdb.com/title/tt0066830/

Brak komentarzy: