sobota, 20 listopada 2010

"Ponyo" ("Gake no ue no Ponyo" Japonia 2008, reż Hayao Miyazaki)



Jeśli napiszę że wizualnie olśniewające to nie będzie nic nowego, bo autor raczej lipy w tym temacie nie daje. Robaczki biegające po kamykach, świat zalany wodą, szalejące kłębowiska ryb, samochodzik pędzący przez deszcz to wszystko majstersztyki animacji. Z drugiej strony trochę mi zabrakło tutaj głębi. Owszem historia bardzo ciekawa, fajnie opowiedziana i to naprawdę dobry film, szkoda tylko że niektóre z poruszanych wątków zostały potraktowane po łebkach. Niby o czymś jest mowa a potem jednak jakoś temat się rozmywa. Szkoda. Mam też wrażenie że Miyazaki trochę zaczyna powielać własny schemat chociaż wciąż jeszcze opowieść się bez problemu broni. Ogólnie to wiadomo: jestem bardzo zadowolony że obejrzałem, ale jednak "Hauru" czy "Mononoke" wydają mi się fajniejsze bo są bardziej złożone. Dla fanów lektura obowiązkowa dla niefanów godne polecenia jako solidna rzecz.

http://www.imdb.com/title/tt0876563/

Brak komentarzy: