czwartek, 11 listopada 2010

"Pogłos" ("Reverb" Wielka Brytania 2008, reż Eitan Arrusi)



Całkiem w porządku. Podobny do japońskich historii o duchach horror, w którym bohaterowie znajdują się (nocami, nielegalnie i po znajomości) w dużym i wypasionym studiu nagraniowym. Schemat ten co zawsze - nieokiełznane zło czające się w odciętym od świata miejscu vs ludzie, którzy się tam znaleźli. Nie do końca przekonywała mnie aktorka grająca główną bohaterkę, chociaż im bliżej końca i im mniej mówiła tym wszystko się robiło fajniejsze. Inna rzecz do której bym się przyczepił to te wszystkie sztuczki z oczyszczaniem i przetwarzaniem dźwięków. Jestem pewien że ktoś zajmujący się tym profesjonalnie umierałby ze śmiechu a my niestety musimy przyjąć na słowo wszystko to, co w tej kwestii robią bohaterowie. Ponieważ czas i miejsce akcji to studio nagrań nocą, wiadomą rzeczą jest że będzie dużo zabawy różnymi pogłosami, echami, szumami etc co oczywiście doskonale buduje nastrój. W ogóle dobrze się na to patrzyło - i to mimo tego że opowieść jest dość sztampowa, i mimo że ze strachu to nie umierałem, i mimo że od początku raczej wiadomo co będzie grane (a co za tym idzie główne pytanie brzmi: który z nich dożyje końca?). Krew się leje ładnie, sny straszą, intryga się nie dłuży a końcówka jest taka jak powinna być. Mi takie coś wchodzi.

http://www.imdb.com/title/tt0772197/

Brak komentarzy: