środa, 23 maja 2018

"Beasts of No Nation" (USA 2015, reż. Cary Joji Fukunaga)



Film o wojnie w bliżej nieokreślonym afrykańskim kraju i o tym jak się w niej wykorzystuje dzieci. Bohaterem jest Agu, który dość szybko traci rodziców i trafia do militarnej organizacji ganiającej po lasach i siejącej okrucieństwo w okolicy. Co fajne? Sporo pięknych obrazków z zieloną Afryką. Kilka dobrze nakręconych, zmontowanych i udźwiękowionych mocnych scen, na przykład ta z morderstwem inżyniera. W ogóle sceny walk w odpowiedni sposób tworzą poczucie zagrożenia, zarówno dźwiękiem jak i obrazkiem. Postać szefa niezła, opowieść w porządku, dialogi całkiem niezłe, bardzo fajnie te dzieciaki śpiewają i wyglądają. Z drugiej strony czegoś mi jednak brakowało - w sumie to dosyć sztampowe kino o tym jak wojna jest okrutna i jak okrutni są głupi dorośli wobec dzieci. Do tego końcówka taka, jakiej w sumie możemy się od początku spodziewać. Niby wszystko fajne, porządnie zrealizowane, całkiem ciekawe ale jednak czegoś mi zabrakło żebym mógł powiedzieć, że mi się autentycznie podobało. Drugi raz pewnie by mi się nie chciało obejrzeć.

https://www.imdb.com/title/tt1365050/

Brak komentarzy: