czwartek, 31 maja 2018

"Rozgrywka" ("The Score" USA / Niemcy 2001, reż Frank Oz)



Jest De Niro, jest Marlon Brando i młody Edward Norton. Powinno być dobrze, prawda? Wszystko idzie w sumie nieźle. Jest plan napadu, jest ekipa, są drobne trudności, które oczywiście trzeba pokonać. Takie klasyczne kilku lub kilkunastominutowe połykacze czasu i scenariusza. W końcu ma miejsce szykowany skok. Jest świetnie aż do pewnego momentu, mianowicie tego, w którym Norton zaczyna krzyczeć. Do tej pory, to znaczy prawie do samego końca, był świetny (szczególnie gdy udawał niepełnosprawnego) aż tu nagle miauczy jak rozczarowany nastolatek. Absolutnie mi to nie siadło. Nie wiem czy to naumyślny zabieg ale zepsuło mi to odbiór. Rozbiło całe napięcie i zostawiło kiepskie wrażenie odnośnie całości. Ale może się po prostu czepiam i to jest przyzwoity film? Jeśli komuś nie przeszkodzi tak bardzo jedna scena to spokojnie można obejrzeć.

https://www.imdb.com/title/tt0227445/

Brak komentarzy: