poniedziałek, 28 maja 2018

"Giants and toys" ("Kyojin to gangu" Japonia 1958, reż Yasuzô Masumura)



Czasami myślę, że ja chyba jednak przesadzam z tym oglądaniem wszelkich japońskich filmów jak leci. Tym razem akcja dotyczy rywalizacji trzech firm produkujących cukierki. Bohaterem jest jeden z garniturów odpowiedzialny za marketing. Jego pomysł na podniesienie sprzedaży to zatrudnienie szczerbatej (sic!) modelki, która ma być twarzą najnowszej kampanii. Do tego chłopak flirtuje ze swoją odpowiedniczką z konkurencji i stara się od niej dowiedzieć cóż takiego oni mają w zanadrzu. I w zasadzie tak wygląda ten film. Wszystko to się wydawało dość dziwne - zaczynając od tasiemek obrazujących wzrosty i spadki sprzedaży, przez postać nie mającego skrupułów przełożonego po kapryśną i wręcz nieco głupawą gwiazdeczkę modelkę. Nie należy jednak zapominać, że to kino obrazujące korporacyjne gierki na drugim krańcu świata i to sześćdziesiąt lat temu. Tylko z tego powodu wydało mi się, że warto na to popatrzeć ale nie mogę powiedzieć, żeby był to szczególnie porywający seans. Ciekawe - na pewno do jakiegoś stopnia. Czy to dobry film? Nie wiem.

https://www.imdb.com/title/tt0051834/

Brak komentarzy: