piątek, 2 stycznia 2009

"Czarny Kot, Biały Kot" ("Crna macka, beli macor" Jugosławia / Niemcy 1997 reż Emir Kusturica)


Prześwietne, najlepsze i bezkonkurencyjne. Dawno się tak nie wybawiłem. Wszystko jest na miejscu i wszystko jest doskonałe. Sama opowieść - rewelka! Gangstersko-romansowe cygańskie klimaty gdzie dobry kończy dobrze, zły źle, głupi głupio a miłość wygrywa. Wszystko na superśmiesznie z przezabawną galerią postaci (zdecydowanie wygrywa Wujek Grga, choć reszta depcze mu po piętach) i mnóstwem folkowych smaczków typu: świnia obgryzająca trabanta, zestaw weselnych prezentów czy wypasiony styl Wujka Grga. Do tego idealnie pasująca muzyka, sceneria, gra aktorów, wszystko. Nie wiem co mi się podobało najbardziej ale chyba sam klimat filmu, który pięknie spina miażdżąca końcowa scena ("I think it's a beginning of a beautiful friendship"). Lektura Obowiązkowa.
http://www.imdb.com/title/tt0118843/

Brak komentarzy: