sobota, 10 stycznia 2009

"Spirit - Duch Miasta" ("The Spirit" USA 2008, reż Frank Miller)


Prawie wszyscy co ich spotykam mówią że "Spirit" jest kiepski bo nie jest taki jak "Sin City", czy coś w tym stylu. Halo! Ludzie! To jest zupełnie inna bajka! Jak dla mnie nie jest to idealnie odwzorowany komiks (tak jak właśnie "Sin City") a bardziej wszystko idzie w stronę cinema-noir co nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę kiedy powstała graficzna nowela (to się tak chyba kalkuje z angielskiego), na podstawie której nakręcono ten film. Oczywiście używane są często podobne patenty (tutaj chyba główny motyw to czerwony krawat) dzięki którym filmy, w któych macza palce Miller ulegają "ukomiksowieniu" i wyglądają tak powalająco, jednak nie są one nadużywane i ogólnie "Spirit" ma inny, bardziej właśnie filmowy wygląd ("Look-and-feel"). Bardziej też jest bajkowo, choć co prawda nie aż tak jak w "Labiryncie Fauna" - w końcu tutaj mamy kombinację miasto nocą plus superbohater. Nawet jak się biją (a fajnie się biją) to widać że to bajka. Oczywiście zdecydowanie najbardziej rozwala scena, w której Sam Jackson odstawia szopkę w mundurze SS-Mana. Zmiotło mnie, tak jak chyba wszystkich na widowni. Scarlett po stronie złego to też fajna opcja. Filmowi niczego nie brakuje, podobał mnie się i nie wiem czemu niektórzy marudzą (czy nie nadużywam nawiasów?)
http://us.imdb.com/title/tt0831887/

Brak komentarzy: