niedziela, 15 października 2017

"Balkan Noir" (Szwecja / Serbia 2017, reż Drazen Kuljanin)



Bardzo mi się podobało z wielu powodów. Po pierwsze - to wszystko jest trochę jak dla mnie eksperymentalne. Historia jest zamknięta w dwudziestu papierosach, każda scena rozpoczyna się tym że ktoś odpala szluga. Do tego sceny są porozdzielane starymi reklamami Cameli i Lucky Strike'ów co nadaje wszystkiemu o wiele dziwniejszy ton. Intryga jest w porządku - nieco mroczna, jak na noir przystało, w zasadzie kryminalna - napiszę tylko, że kobieta nie może się pogodzić z zaginięciem córki i kolejny raz podejmuje jakiś trop. Ale chyba najlepsza ze wszystkiego jest praca kamery i to co widzimy. Obrazek potrafi być na przykład przecięty na dwie części, kiedy indziej kamera się obraca i przesuwa w dość niespodziewanych aczkolwiek w sumie uzasadnionych momentach. Fajnym trikiem jest też to, że kiedy zapalniczka kolejnego palacza pstryka pojawiają się czarne klatki. Trochę odjazd, szczególnie kilka końcowych papierosów, ale mocno mi przypadł do gustu.

http://www.imdb.com/title/tt6100336/

Brak komentarzy: