wtorek, 31 października 2017

"Blade Runner 2049" (USA / Wielka Brytania / Kanada 2017, reż Denis Villeneuve)



Wiele już o tym napisano. Co ja mogę? Olśniewający obrazek. Wszystko co widać na ekranie jest super, bez dwóch zdań: budynki, zdjęcia na zewnątrz i wewnątrz, zbliżenia, pejzaże, hologramy, wszystko. Do tego gdyby sam obrazek nie był taki piękny możnaby zamknąć oczy i rozkoszować się tylko tym jak znakomicie jest on opakowany dźwiękowo: najlepsze te subtelne plaskania dronów, ale też inne wizgi, terkoty, wszystkie delikatne i mocniejsze efekty - maestria. Natomiast sama opowieść rozwleczona tak bardzo okropnie mnie wymęczyła. Trwało to i trwało a ja się pociłem w coraz bardziej dusznym kinie. Nie jestem pewien czy naprawdę każda scena była potrzebna a od któregoś momentu zrobiło mi się już wszystko jedno kiedy i na czym historia dobiegnie końcN. Może obejrzę to kiedyś drugi raz, żeby lepiej się wkręcić w fabułę? Nie wiem. Dawno żaden film mnie tak nie wymęczył, jak ten. Piękne, długie i nudne.

http://www.imdb.com/title/tt1856101/

Brak komentarzy: