środa, 31 października 2018

"Barry Seal: Król przemytu" ("American Made", USA 2017, reż Doug Liman)



Jakieś ostatnio zagęszczenie filmów z Tomem Cruise. Ten niespodziewanie lekki i zwiewny mimo, że w sumie tak naprawdę to wcale nie bo opowieść jednak jest kryminalna. Oparta na faktach historia gościa, który latał samolotem nad zatoką meksykańską wożąc wszelaki towar dla wszystkich zainteresowanych. Od CIA po kartele narkotykowe. Jak nietrudno się domyślić jest to dość ryzykowna działalność i im bardziej się rozkręcał tym było mu coraz trudniej. Wszystko jest nakręcone w takim tochę szarpanym stylu: tu coś z jakiejś kamerki, tu nagrywka kiedy on mówi prosto do widza - no takich chwytów raczej sporo co jak dla mnie trochę odrealniało całą opowieść. Końcówka taka, jak się nie zdarzają za często więc wiadomo, że to się liczy na plus. Ładne oczywiście te Karaiby i ten Meksyk i dobra muzyka.

https://www.imdb.com/title/tt3532216/

Brak komentarzy: