sobota, 16 października 2010

"Everything Will be Fine" ("Alting bliver godt igen" Dania 2010, reż Christoffer Boe)



Rozczarowałem się. Film ma spory potencjał jednak reżyser i scenarzysta nie potrafili dobrze wykorzystać pomysłu. Tłumacz przywozi z wojny (nie wiemy czy to Irak czy Afganistan) zdjęcia, na których duńscy żołnierze dopuszczają się okrucieństw. Fotografie wpadają w ręce reżysera filmowego, który chce sprawę nagłośnić, co, jak nietrudno się domyślić wielu osobom nie będzie się podobało. Mamy mroczne sekrety i gęstniejącą atmosferę aż pod koniec niestety wszystko się jakoś bezsensownie rozmywa. Finał jest naprawdę zaskakująco słaby - wiemy co się stało jednak w dobrym filmie powinno to być inaczej podane. Zdjęcia też są dziwne - czasami widać zabawę ostrością i chyba momentami operator przesadził bo chwilami wygląda to jak błąd w sztuce a nie zamierzony efekt. Tak samo nie wiem czemu dalekie plany są tak zrobione że wszystkie budynki zawsze wyglądają jak makieta do kolejki elektrycznej. Dziwne. Wkurzyłem się bo naprawdę do pewnego momentu było bardzo dobrze. Narracja nie jest linearna więc powoli łączymy klocki w całość aż do kulminacyjnego momentu kiedy główny bohater zamiast zrobić coś spektakularnego niespodziewanie opada z sił. Wyszedłem z kina z silnym poczuciem niedosytu.

http://www.imdb.com/title/tt1403846/

Brak komentarzy: