niedziela, 24 października 2010

"Testament Drummonda" ("The Drummond Will" Wielka Brytania 2010, reż Alan Butterworth)



Bardzo fajne, bardzo proste i zarazem zabawne. Historia jest taka: dwóch braci spotyka się na wsi po śmierci ojca żeby zrealizować jego testament. Obaj są mieszczuchami i nie za bardzo się lubią nawzajem. Okazuje się że papa oprócz rozpadającego się domu zostawił także sporą sumkę, pojawia się trup i robi się coraz ciekawiej. Osiągnięty bardzo prostymi środkami cel - kilka lokacji, kilku aktorów, czarno-białe zdjęcia, w zasadzie bez najmniejszego problemu mogłoby to być sztuką teatralną. Chociaż mimo tego że momentami widać taniochę i że aktorstwo też od czasu do czasu trąci sztucznością to ogląda się to wyśmienicie. Kiedy trzeba jest naprawdę wesoło, tajemnica plącze do samego końca i nawet jeśli coś wydaje się być przewidywalne to też nas to bawi bo na ekranie dzieje się dokładnie to czego byśmy chcieli. Ostatni film na tegorocznym Festiwalu, zdecydowanie na plus.

http://www.imdb.com/title/tt1657448/

Brak komentarzy: