wtorek, 15 listopada 2016

"Rozróba w Manili" ("Showdown in Manila" USA 2016, reż Mark Dacascos)



Potworny klocek. 2,8 gwiazdki na imdb i tak jest mocno na wyrost. Są ci Dobrzy i chcą dopaść tych Złych. Ot cała intryga. Ponieważ gniot to okropny to nie zamierzam oszczędzać spoilerów, a tak w zasadzie jednego głównego - mianowicie, jak to jest możliwe we współczesnym kinie, że banda wesołych najemników, która idzie na ostateczną rozróbę (wszyscy oczywiście w świetnych humorach) wraca do domu w komplecie? Może jeden z nich nabił sobie siniaka ale przecież wszystko jest ok. W zasadzie obrazuje to istotę filmu - jest banalny scenariuszowo, niedorzeczny i okrutnie przewidywalny. Zero niespodzianek, mimo wielu walk - zero fajerwerków, także zero napięcia i w ogóle - brak tu czegokolwiek o czym można napisać ciepłe słowo. Totalna strata czasu. Omijać szerokim łukiem.

http://www.imdb.com/title/tt4586626/

Brak komentarzy: