sobota, 21 lutego 2009

"Frontière(s)" (Francja / Szwajcaria 2007, reż Xavier Gens)



Tragedia. Wiadra krwi i widowiskowa masakra pod koniec nie rekompensują steku głupot przez który trzeba przebrnąć wcześniej. Tak, tak - jest kilka fajnych momentów (haki w stopach na przykład), klasyczny gruby rzeźnik i kilka udanych zdjęć jednak teraz to już norma. Niestety postacie, historia i dialogi są tak głupie że aż się nie chce wierzyć że tacy ludzie w ogóle maja prawo istnieć (nawet jeśli to fikcja!). Scenariusz pachnie wyjątkowo tanią xerokopiarką, a jak na ekranie pojawia się dziadzio niby-Hitler i zaczyna wygłaszać tyrady to zęby bolą. Nie udało się moim zdaniem kompletnie. Już nie chcę więcej o tym pisać, zapomnieć chcę.
http://www.imdb.com/title/tt0814685/

1 komentarz:

Unknown pisze...

Hej tragedia, tragedia! Bloody Mallory przynajmniej z założenia miała być kiepska a to? Ech. Hej tragedia, tragedia (na melodie hej kolendra);)