środa, 4 lutego 2009

"Taxidermia" (Węgry / Austria / Francja 2006, reż György Pálfi)


Krwi jakoś strasznie wiele w tym filmie nie ma, jednak dostaje jedną krople za wiele bardzo obleśnych scen. Nie ma tu jakiejś brutalnej przemocy ani nic, jednak małemu dziecku bym czegoś takiego w życiu nie puścił. Poza tym jest to świetnie zrobiona rzecz - doskonałe scenografie, niesamowite zdjęcia czy sam szalony pomysł na film. Osobna kategoria to postacie - każdy jest fenomenalny z trzema głównymi bohaterami na czele. Ciężko w kilku zdaniach streszczać całą historię tym bardziej że film składa się z trzech opowieści dziejących się po sobie. Bardzo trudno też wybrać najlepszy moment bo jest ich zatrzęsienie. (Chociaż najlepsza linijka to chyba: "Bacz do kogo mówisz! Istnieje technika wymiotowania nazwana po mnie!") Ponieważ "Taxidermia" dokładnie trafia w moje gusta nie jestem także w stanie zrozumieć kogoś, kto powie że to nie jest dobry film. Trudny do oglądania - tak, ale nie można powiedzieć że zły. Jak widać po tym co napisałem - uważam że to mistrzowskie i ciężko mnie będzie przekonać że nie mam racji.
http://www.imdb.com/title/tt0410730/

Brak komentarzy: