środa, 13 maja 2009

"The Return of Superman" ("Süpermen dönüyor" Turcja 1971 reż Kunt Tulgar)



Niewiele ponad godzinę a ileż tu jest dobrego! Mamy w zasadzie wszystko czego trzeba aby wieczór z filmem był udany: tureckiego młodzieńca Tayfuna, okazującego się Supermenem, złego polityka, dobrego naukowca, Kryptonit wyglądający jak mydło, wąsy, kradzioną muzykę, kradziony materiał filmowy, latanie na sznurku, piękną córkę profesora, wąsy, rozczulająco udawane walki (coś jak ZF Skurcz prawie 40 lat temu w Turcji), szalone udźwiękowienie, szalony montaż, wąsy, sypiące się nigdy niemyte samochody, rewelacyjnie stylowych gangsterów, tureckie ciuszki, wąsy i tekturową gilotynę. Najfajniejsze jest jak Supermen zatrzymuje rozpędzone pociągi - przy tej scenie ekipa chyba wspięła się na wyżyny swoich umiejętności. Zdecydowanie rekomenduję oglądanie grupowe - samemu może być ciężko uwierzyć w to wszystko na raz. Czy wspomniałem o wąsach?
http://www.imdb.com/title/tt0392818/?c=1

Brak komentarzy: