niedziela, 3 maja 2009

"Sex and Fury" ("Furyô anego den: Inoshika Ochô" Japonia 1973, reż Norifumi Suzuki)



Jeśli w filmie z lat 70tych półnaga laska gania z mieczem to wiadomo że jest fajnie, prawda? Krwi więcej pod koniec: opowieść jest o zemście pewnej pani złodziejki na mordercach jej ojca, więc naturalną koleją rzeczy kumulacja zabijania ma miejsce na finiszu. Filmowane wszystko naprawdę miło dla oka z ciekawie dobraną muzyką - wyraźnie widać skąd Tarantino "czerpał inspirację" - niektóre sceny zerżnął jeden do jednego. Golizny tez jest sporo, momentami nawet zdumiewająco sporo. Słaba jest jedynie Christina Lindberg grająca totalne drewno, poza nią wszystko naprawdę bardzo fajne: od choreografii walk, po wzory na ich kimonach. Podobało mi się, taka "Coffy" po japońsku - Super.
http://www.imdb.com/title/tt0070085/

Brak komentarzy: