poniedziałek, 28 października 2013

"Mega Shark vs Giant Octopus" (USA 2009, reż Jack Perez)



Wiadomo że zabierając się za filmy z tej serii należy się szykować na potworną chałę ale to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wiadomo że sam pomysł na scenariusz gdzie zamrożone w lodowcu olbrzymie drapieżniki przebudzają się i zaczynają siać postrach na Pacyfiku mówiąc delikatnie nie jest najlepszy ale dlaczego realizacja tego pomysłu jest tak potwornie żałosna? Ja naprawdę lubię kiepskie i tanie filmy ale w tym przypadku czułem się po prostu zażenowany i zniesmaczony. Pal sześć 'grę aktorską' (ze szczególnym uwzględnieniem 'wojskowego', który bardziej przypominał podrzędnego złodziejaszka), pomijam bezsensowny scenariusz ale dlaczego wszystko jest tak koszmarnie nudne i nieumiejętnie podane? Słabi aktorzy mielą debilne kwestie zamknięci w pudełku przez większość filmu od czasu do czasu mieszając płyny w próbówkach niczym przedszkolaki. Rendery okazały się chyba zbyt drogie więc oba tytułowe monstra pojawiają się dosłownie na ułamki sekund podczas gdy powinny siać spektakularne zniszczenie. Napięcie jest zerowe i ciężko mi było dotrwać do końca. Naprawdę to jest bardzo, bardzo złe i krótka scenka z rekinem wyskakującym z wody i zjadającym odrzutowiec nie ma szans tego zrekompensować. Ból i bieda.

http://www.imdb.com/title/tt1350498/

Brak komentarzy: