
Wydaje mi się że nie skumałem tego wszystkiego za bardzo. Pani wynajmuje dwóch panów żeby ją gdzieśtam doprowadzili, po trzech kwadransach dołącza do nich straszliwy kawał drania w osobie Jacka Nicholsona. Jadą przez góry i pustynie, są dla siebie niemili a potem jest koniec. Wiadomo - to wszystko duże uproszczenie ale cały film jest dosyć dziwny. Motywacja bohaterów nie jest dla mnie do końca jasna. Końcówka z jednej strony taka, że wiadomo było od dawna do czego wszystko dąży a z drugiej strony miałem poczucie że to jakoś bez sensu. Muzyka niby buduje nastrój ale ponieważ dzieje się to bez przerwy to w zasadzie żadnej grozy ani napięcia za bardzo nie czuć. Podobała mi się ich jazda przez pustynie, przepocone kapelusze no i ten niedobry Nicholson ale chyba drugi raz bym, już tego nie obejrzał. Raczej dla koneserów westernu.
http://www.imdb.com/title/tt0062262/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz