czwartek, 28 listopada 2013

"Kot Rabina" ("Le chat du rabbin" Francja 2011, reż Antoine Delesvaux i Joann Sfar)



Bardzo przyjemne, ładnie narysowane i zanimowane. Rzecz się dzieje w Algierze. Bohaterami są tytułowi Rabin i jego gadający kot. Pewnego dnia trafia do nich skrzynia z ogarniętej rewolucją Rosji a w skrzyni oprócz wielu żydowskich pism znajduje się młody chłopak. Twierdzi że musi odnaleźć Etiopię żeby później sprowadzić do niej rosyjskich Żydów i to właśnie podróż przez Afrykę jest główną przygodą tego filmu. Religijno-filozoficzne dialogi bohaterów z kotem, narratorem całej opowieści, są rewelacyjne. Bardzo podobało mi się też to że zależnie od tego o czym jest mowa zmienia się styl obrazków i animacji - świetny i udany zabieg. Z kolei wisienką na torcie jest moment gdy nasza ekspedycja spotyka w dżungli Tin-Tina. Bardzo spokojne (mimo kilku krwawych momentów), ciepłe (nie tylko dlatego że rzecz się dzieje w Afryce), zabawne (szczególnie jak ktoś ma kota) i ogólnie udane kino.

http://www.imdb.com/title/tt1355638/

Brak komentarzy: