sobota, 16 listopada 2013

"Martin" (USA 1976, reż George A.Romero)



Podobało mi się zdecydowanie. Film opowiada historię koleżki, który mówiąc najprościej jest zwyrodnialcem i mordercą. Myk polega na tym że jego dziadek, u którego bohater mieszka, jest przekonany że młodzieniec to wampir i że trzeba coś z tym zrobić. Wszystko się bardzo ciekawie rozwija, oczywiście pojawia się krew i to już na samym, całkiem mocnym początku a i krwawa końcówka, mimo technicznych niedociągnięć robi spore wrażenie. Jedną z drugoplanowych ról gra tu Tom Savini (a jakże), co ciekawe, bez swojej firmowej bródki. Zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać po facecie, który zrobił kultowy film o zombie i okazało się że w nieco innym klimacie też się świetnie umie poruszać. Dobra robota.

http://www.imdb.com/title/tt0077914/

Brak komentarzy: