wtorek, 30 września 2014

"Pickpocket" (Francja 1959, reż Robert Bresson)



Niby powolne i się wlecze i dziwne a tak naprawdę bardzo fajne. Historia jest dosyć prosta - o tym jak młody chłopak jest złodziejem, jak ledwo unika wpadki, jak umiera mu matka, jak uczy się kolejnych tricków od przypadkowo poznanego typa. Wszystko jest takie dosyć senne, podejrzewam że głównie za sprawą sączącego się spoza kadru głosu głównego bohatera, który opowiada nam co się dzieje oraz z powodu wielu milczących ujęć. Podobały mi się też są obskurne wnętrza i ogólna nędza w jakiej znajduje się tytułowy kieszonkowiec. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego, bardziej w stylu starych francuskich kryminałów a obejrzałem niecodzienny, raczej spokojny ale mocno wciągający film, który nic a nic mnie nie rozczarował.

http://www.imdb.com/title/tt0053168/

Brak komentarzy: