wtorek, 17 listopada 2015

"So Sweet... So Perverse" ("Così dolce... così perversa" Włochy / Francja / Niemcy Zachodnie 1969, reż Umberto Lenzi)



Przede wszystkim nalezy zaznaczyć że tytuł jest bardzo mylący. Cała perwersja ogranicza się do udekorowanej wnęki w jednym z mieszkań. Przyznać też muszę że, mówiąc delikatnie nie jest to najlepsza produkcja. Tzn - żeby było jasne - bawiłem się świetnie ale nie dlatego że to świetne kino. Ujęcia kończące się dziurą w skale, fragmenty sprzętu wjeżdżające nagle w kadr, Caroll Baker z długimi włosami, potem z krótkimi, potem z długimi, montaż no niestety nie bardzo, dubbing momentami niesłyszalny to tylko kilka grzeszków. Największy z nich to oczywiście bezsensowny scenariusz gdzie główny bohater zachowuje się jak najgorszy cymbał. Zdecydowane plusy to świetny główny motyw muzyczny no i mocno zaskakująca końcówka. Momentami się nawet zaśmiałem (jak wtedy kiedy on mówi żonie że musi wyjechać na kilka dni, potem ona płacze a potem on śmiga na motorówce - ładna sklejka) i jak wspomniałem - dobrze spędziłem przy tym czas ale prawda jest taka że to dość śmieciowy film.

http://www.imdb.com/title/tt0064186/

Brak komentarzy: