wtorek, 28 października 2014

"Alien Armageddon" (USA 2011, reż Neil Johnson)



Zdecydowanie najgorszy film jaki widziałem w tym roku i ciężko mi sobie wyobrazić że coś go przebije. Dwie gwiazdki na imdb nie biorą się znikąd. Następuje inwazja pożal się boże obcych na ziemię, ludzkość ukrywa się poza jednym miastem jakim jest LA. W mieście wszyscy są podporządkowani najeźdźcom prowadzącym jak się okazuje, rozmaite eksperymenty. Większość akcji odbywa się w jednym pokoju, gra aktorska nie istnieje (wszystkie panie poza główną bohaterką wyglądają jak świeżo z planu filmu porno), efekty specjalne robił prawdopodobnie Stevie Wonder, fabuła jest tak rozkosznie naszpikowana najbardziej banalnymi kliszami w historii Science Fiction że aż ciężko uwierzyć, dźwięk jest fatalny a nad wszystkim unosi się ten szczególny zapach taniochy. Po sześciu minutach projekcji wiedziałem że będzie źle ale nie miałem pojęcia że aż tak bardzo. Bolało.

http://www.imdb.com/title/tt1910498/

Brak komentarzy: