wtorek, 28 października 2014

"In A Glass cage" ("Tras el cristal" Hiszpania 1986, reż Agustí Villaronga)



Świetne. Dawno nie oglądałem filmu, który zrobiłby na mnie takie wrażenie. Jeśli miałbym użyć dwóch słów do opisania tego co tu znajdziemy to byłyby to: zło i mrok. Najkrócej mówiąc: nazistowski zbrodniarz i zwyrodnialec rzuca się z wieży. Samobójstwo nie wychodzi i teraz leży unieruchomiony w maszynie zwanej Żelazne Płuco, która oddycha za niego. W posiadłości, w której mieszka z żoną, córką i pokojówką pojawia się nowy pielęgniarz. No i się zaczyna. Samo to jak maszyna nieustannie oddycha, niczym steampunkowy Darth Vader, robi mnóstwo klimatu. Do tego dochodzi gra aktorska, wnętrza i dekoracje, muzyka i dźwięki, światło. Nastrój wgniata w ziemię. Sama historia też raczej z tych mocno chorych więc nie mogło mi się to nie spodobać. Napisałem już że świetne?

http://www.imdb.com/title/tt0090197/

Brak komentarzy: