wtorek, 14 października 2014

"Wild Zero" (Japonia 1999, reż Tetsuro Takeuchi)



Niby wszystko świetnie - są kosmici, zombie i dużo hałaśliwego, brudnego rock and rolla ale jakoś miałem poczucie że to nie jest najlepszy film jaki w życiu widziałem. Żeby było jasne zrobiono to z przymrużeniem oka, z takim klasycznym japońskim humorem - z nadmierną ekspresją i przesadzonymi postaciami (i chodzi mi tu zarówno o głównego bohatera, handlarkę bronią, zespół muzyczny jak i o ganiającego w krótkich, obcisłych spodenkach kuriozalnego szwarccharaktera). To że w zasadzie cały czas gra muzyka też jest na plus, kilka momentów odpowiednio zaskakuje, jatka jest jak trzeba ale nie wiem z jakiego powodu czegoś mi tu jednak brakowało. Nie mogę napisać że to nudne i kiepskie bo jak najbardziej - oglądanie sprawiło mi przyjemność ale po prostu nie było to jakoś szczególnie spektakularne. Można obejrzeć jak ktoś lubi.

http://www.imdb.com/title/tt0267116/

Brak komentarzy: