niedziela, 4 października 2015

"Turbo Kid" (Nowa Zelandia / Kanada 2015, reż François Simard + Anouk Whissell + Yoann-Karl Whissell)



Jeżeli na początku słyszę zdanie "This is the future, this is 1997." to od razu wiem że się będę dobrze bawił. Wszyscy, którym podobali się "Strażnicy Galaktyki" i "Kung Fury" totalnie wsiąkną także w to. Chodzi mi oczywiście o odpowiednio wykorzystana estetykę, artefakty i w ogóle cały sentyment do lat osiemdziesiątych. Tym razem główny bohater ma BMXa i jest fanem komiksów a jego historia idealnie do takiego i filmu i komiksu pasuje. Najlepsze że mimo, że to bajka i mimo, że bohater jest nastolatkiem to z powodu ilości lejącej się krwi ewidentnie mamy do czynienia z produkcją dla dorosłych. Krojone piłami, wybuchające i rozrywane na strzępy ciała trafiają się nam co chwilę chociaż wiadomo że raczej nas bawią niż przerażają. Postacie są odpowiednio komiksowe a szczególnie świetny jest zamaskowany sługus głównego złego. Wszystko bardzo fajnie. Kiedyś widziałem tego trailer i myślałem, że to ktoś dla jaj po prostu zrobił sobie trailer nieistniejącego filmu. Na szczęście się myliłem.

http://www.imdb.com/title/tt3672742/

1 komentarz:

Patryk pisze...

"Kiedyś widziałem tego trailer i myślałem, że to ktoś dla jaj po prostu zrobił sobie trailer nieistniejącego filmu." - Dokładnie tak! :)