piątek, 7 października 2011

"Messiah of Evil" (USA 1973, reż Willard Huyck)



Zanim się zaczął WFF 2011 postanowiłem obejrzeć jakiś stary film bo najbliższych 15 to będa nowe. Oczywiście dopomógł mi niezawodny archive.org (oni mi naprawdę nie płacą). Trafiło na elegancką Lovecraft'ową opowieść o pewnej młodej damie, która jedzie do nadmorskiego miasteczka odszukać ojca. Ojciec pisał do niej listy i pisał także pamiętniki, które młoda dama odnajduje - czytając je powoli, razem z widzem poznaje tajemnicę. Żeby było ciekawiej bohaterka spotyka młodego bogacza podróżującego w towarzystwie dwóch pań dzięki czemu robi się pikantniej chociaż golizny brak. Ogólnie trzeba przyznać że jest bardzo fajnie mimo że krew chlapiąca na początku później nieco stygnie, muzyka nie zawsze pasuje (ale trzeba jednak przyznać że najczęściej świetnie buduje nastrój) a montaż czasami po prostu nie siedzi. Całość opakowana w fajoską retro stylistykę sprawia że można miło spędzić 90 minut.

http://www.imdb.com/title/tt0071396/

Brak komentarzy: