piątek, 25 grudnia 2015

"Lucy" (Francja / USA 2014, reż Luc Besson)



Sam początek jest bezsensowny (kajdanki? serio?), potem robi się ciekawie, jednak im bliżej końca tym nudniej. Scarlett Johansson zostaje wplątana w intrygę polegającą na tym że zaszywają jej w brzuchu paczkę nowego narkotyku i każą jej z tym lecieć do Europy. Paczka pęka i syntetyk sprawia że dziewczę zaczyna wykorzystywać coraz większą część swojego mózgu stając się swojego rodzaju nadczłowiekiem. Oczywiście w tej chwili jej celem jest zemsta na złych, którzy jej to zrobili. Brzmi nieźle i na początku jest rzeczywiście ok. Nie tylko fabularnie ale i formalnie - podobały mi się te obrazki z dzikimi zwierzętami wmontowane na samym początku. Dobry zabieg i szkoda że potem to znika. Biją się fajnie, ganiają się fajnie, bohaterka się fajnie zachowuje ale im bardziej staje się supermenką tym gorzej się to wszystko ogląda. Nie wiem czemu. Zdziwiło mnie też, że tak krótki film potrafił mnie jednak w ostatnich dwudziestu minutach znudzić i do tego rozczarować zakończeniem. Uczucia mam mieszane bo jest tu trochę dobrego ale też według mnie jest zmarnowany potencjał. To chyba rzecz dla osób, które są wielkimi fanami Scarlett i lekkiego S-F. W innym przypadku można sobie odpuścić.

http://www.imdb.com/title/tt2872732/

Brak komentarzy: