niedziela, 10 września 2017

"Black Mama White Mama" (USA 1973, reż Eddie Romero)



Pam Grier, kobiece więzienie w bliżej nieokreślonym, tropikalnym kraju, przemoc, golizna i lewicowa partyzantka. Czego chcieć więcej? Wszystko co tu się dzieje jest tak bardzo sztampowe jak tylko się da. Dobra Strażniczka / Zła Strażniczka. Zabawy więźniarek pod prysznicami. Próba uwiedzenia bohaterki przez szefową więzienia. Ucieczka ciemnoskórej dziewczyny dilera skutej łańcuchem z długonogą blond rewolucjonistką. Strzelaniny, w których giną tłumy statystów. Wspomniany diler - król przestępców na wyspie - i jego świta. Naprawdę znakomite motywy. Ku mojej uciesze jedną z drugoplanowych ról gra tu Sid Haig, który jest chamski i obleśny jak to zwykle on. Jasne jest, że to żadne wybitne dzieło ale każdemu, kto lubi tego rodzaju produkcje "Black Mama, White Mama" da wiele radości. Bo tak naprawdę to co z tego, że oni bezsensownie ganiają w kółko po jakiejś filipińskiej wyspie?

http://www.imdb.com/title/tt0068282/

Brak komentarzy: