sobota, 30 września 2017

"Kingsman: Tajne służby" ("Kingsman: The Secret Service" WIelka Brytania / USA 2014, reż Matthew Vaughn)



Gdzieś przeczytałem, że niedługo wchodzi do kin druga część więc postanowiłem obejrzeć pierwszą. No i prawda jest taka że miło się to ogląda chociaż kasku nie zrywa. Kolejny raz jest to kino raczej dla młodzieży lub niewymagającego widza. Momentami zdecydowanie zbyt naiwne, zbyt przygodowo-familijne. Wrażenie to jest potęgowane przez te wszystkie sytuacje, w których akcja jest bardzo odrealniona. I nie chodzi mi tylko o te eksplodujące kolorami tęczy i proszków ze święta holi głowy i szerzej mówiąc: krew, której po prostu nie ma. Odniosłem wrażenie, że twórcy raczej puszczają do nas oko, przez co wiemy, że tej opowieści nie należy traktować w stu procentach serio. I w sumie kiedy to łykniemy, to raczej będzie nam się podobało bo nie da się ukryć, że to poprawnie zrobiony rozrywkowy hicior, pełny wszelkich obowiązkowych dla takiej produkcji elementów. Szczególnie rozbawiła mnie końcówka, która spina pewien temat piękną klamrą - aż się uśmiechnąłem. Sam Jackson jak zwykle świetny.

http://www.imdb.com/title/tt2802144/

Brak komentarzy: