Takie produkcje powinny mieć wielkie ostrzegawcze napisy "Uwaga! film zupełnie nie na serio!" bo ktoś, kto spodziewa się czegoś minimalnie poważnego będzie ogromnie rozczarowany. Sprawa wygląda tak, że w miasteczku pojawia się Zły Ninja ze swoją bandą, bierze wszystkich za mordy a głównego bohatera, na którym oczywiście ciąży tajemnica z przeszłości, wypędza. Ten znajduje mistrza tajemnej sztuki Ganja Boxing i powraca aby uwolnić miasteczko. Mówiąc krótko: tradycyjny schemat filmu kung-fu. Dowcip leży w tym że wszystko się dzieje we współczesnym Brighton&Hove, Zły ma na imię Vafan Cuolo, zioło jest palone na kilogramy, mistrz jest bezczelnie przebranym białasem i scena po scenie atakuje nas natłok podobnych głupot. Ja się przy tym solidnie wybawiłem ale wiem że to kompletna szmira i że wielu nie tknęło by tego choćby kijem. Krew jest głównie komputerowa - nie zostaje na ostrzach ani na ubraniach.
http://www.imdb.com/title/tt1233253/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz