poniedziałek, 26 grudnia 2016

"Port of New York" (USA 1949, reż Laslo Benedek)



Stary kryminał o przemytnikach narkotyków, których szefem jest Yul Brynner. Tytułowy nowojorski port to miejsce, do którego docierają transporty. Na samym początku pojawia się trup a potem kolejne i w sumie robi się całkiem fajnie choć oczywiście w porównaniu z tym jak dzisiaj wyglądają porachunki gangsterów to jest to bajeczka dla dzieci. Dodam że wsparta typowo bajkowym, jak na współczesne standardy, dość zabawnym głosem z offu opowiadającym nam jaką to ciężką pracę wykonują dzielni policjanci i agenci celni. Pod koniec sytuacja się trochę zagęszcza i mimo tego że raczej to wszystko jest mocno nadgryzione zębem czasu to i tak oglądało się całkiem przyjemnie. Fajny jest ten dawny Nowy Jork i to jak wszystko tam wyglądało.

http://www.imdb.com/title/tt0041761/

Brak komentarzy: