poniedziałek, 5 grudnia 2016

"The Scarlet Hour" (USA 1956, reż Michael Curtiz)



Absolutnie znakomite. Zaczyna się tak że para kochanków figlując gdzieś na odludziu przypadkiem podsłuchuje rozmowę kilku rzezimieszków, którzy szykują się do obrabowania pewnego domu podczas nieobecności właścicieli. No i potem co chwila okazują się coraz ciekawsze rzeczy, zaczynając od tego że ta pani ma męża a ten pan jest jego pracownikiem. Nie ma chwili nudy. Gdy wydaje się że "aaa, to już wiem, teraz zrobią to" pojawia się kolejna niespodzianka a za nią jeszcze następna. Dużo pięknych obrazków (Pan Curtiz umie), bardzo ciekawe postacie no i, co chyba jest już jasne, świetna intryga. Dziś już nie robią takich filmów. Zdecydowanie godne polecenia.

http://www.imdb.com/title/tt0049718/

Brak komentarzy: