piątek, 3 grudnia 2010

"Machete" (USA 2010, reż Ethan Maniquis + Robert Rodriguez)



Uwielbiam takie kino więc kolejny raz nie jestem w stanie być obiektywny. Jest jak zawsze świetny Danny Trejo, są fruwające obcięte głowy i malownicze jatki posunięte do granic absurdu (wygrywa chyba skok na jelitach, poprzedzony odpowiednią gadką). Są świetni De Niro i Seteven Seagal jako źli kolesie. Są fantastyczne dialogi i kompletnie absurdalne, możliwe tylko w filmie zbiegi okoliczności ("Niesamowite! Kula, która trafiła go w głowę odbiła się od kuli, która tam już tkwiła!"). Wszystko jest dokładnie takie jak powinno być w tanich filmach a jednak poszły na to całkiem spore pieniądze, dzięki czemu seans daje maksymalną radochę tym, którzy się odpowiednio nastawią. Zrywałem boki ze śmiechu i klaskałem w dłonie jak małe dziecko. Chętnie zobaczę znów już niedługo.

http://www.imdb.com/title/tt0985694/

Brak komentarzy: