wtorek, 31 grudnia 2013

"Horror Hotel" (Wielka Brytania 1960, reż John Llewellyn Moxey)



Zaczyna się tak, że dawno temu palą na stosie czarownicę a w tłumie gapiów nie wszyscy są za tym żeby spłonęła. Poem przenosimy się w czasie i poznajemy pewną ambitną uczennicę, którą jej profesor wysyła na badania terenowe dotyczące czarownic właśnie do tej miejscowości, w której zaczęła się cała opowieść. "Horror Hotel" to amerykańska, przycięta o kilka minut wersja filmu, który w Wielkiej Brytanii nazywał się "The City of the Dead" i co tu dużo mówić - mimo że oglądałem właśnie tę okrojoną wersję to uważam że to wyśmienite, klasyczne, tanie ale świetnie zrobione kino grozy. Przyznać też trzeba koniecznie, że Christopher Lee jest znakomity - mroczny, zimny i bezlitosny - warto to obejrzeć dla niego samego. Muzyka też super, idealnie pasująca i budująca klimat. No i czy czy trzeba wspominać że mieszkańcy miasteczka okażą się nienajmilsi a naiwność dziewczyny będzie musiała ją srogo kosztować? Zdecydowanie do wielokrotnego oglądania.

http://www.imdb.com/title/tt0053719/

Całość można obejrzeć tutaj

Brak komentarzy: