środa, 4 grudnia 2013

"Prison on fire" ("Gam yuk fung wan" Hong Kong 1987, reż Ringo Lam)



Jakoś nie do końca do mnie to dotarło. Rzecz jest o więzieniu, i mój problem polegał na tym że cała ta instytucja wydawała mi się jakoś po prostu zbyt przyjemna (sic!). Straszne bandziory jakieś takie nie do końca straszne, wciąż jest ładnie i słonecznie, główny bohater jest okropnie naiwny, chwilami wszystko wyglądało mi wręcz na nieco naciągane. Postać, którą gra Chow Yun Fat w ogóle momentami zdaje się być wręcz groteskowa. Nie wiem, może za wiele filmów o więzieniach już obejrzałem? Może chodzi o aktorstwo albo o scenariusz albo o tłumaczenie albo wszystkie te rzeczy na raz? To że jest to typowy film z lat osiemdziesiątych też nie do końca pomaga w odbiorze. Żeby oddać sprawiedliwość muszę przyznać że ostatni kwadrans już jest porządnie brutalny i wynagradza czekanie. Ogólne wrażenie jednak jest takie że przez całą projekcję coś mi po prostu nie pasowało. Dziwne to.

http://www.imdb.com/title/tt0093304/

Brak komentarzy: