środa, 7 maja 2008

Dawne zapiski cz.13 (Bruksela, listopad 2003)

"Dog Soldiers" (UK/Luxemburg 2002, reż Neil Marshall http://www.imdb.com/title/tt0280609/ )

 Suuuuper! Ależ mi się podobało! Najfajniejsze sceny: jak koleś wylewa się z samochodu, jak jeden drugiemu rzyga na głowe. Plus ten moment co wilkołaki stają za panną. Dobre, mroczne, kiedy trzeba śmieszne. Naprawde okej, wszystko mi pasowało. Najlepsza rzecz to chyba gazeta na końcu z wynikiem Niemcy-Anglia 1:5 :)

"Wonderful Days" (Korea Pd 2003, reż Moon-saeng Kim http://www.imdb.com/title/tt0353014/ )

 Nawet i cała jedna kropla się uzbiera. Krwi trochę jednak jest. Bardzo mi podeszło. Może i opowiastka typowa, ale mi akurat taka pasuje. A wykonanie momentami jak "Katedra" czyli normalnie genialne. Mało chamskiej muzyki to duży plus. A krajobrazy jakie extra. mmmmmm.... palce lizac. W zasadzie poza miałką (ale mieszczącą się w ramach gatunku) fabułą, to nie widzę słabych punktów. Jestem pewien, że obejrzę to jeszcze nie raz, im szybciej tym lepiej.

"The Toxic Avenger" (USA 1984, reż Michael Herz http://www.imdb.com/title/tt0090190/ )

 Kurde w szoku jestem! Ale mnie rozwalił ten film! Wiedziałem że to klasyk kaszany ale tego się nie spodziewałem! Super! Najbardziej mi się podobała akcja jak wsadził facetowi ręce do frytury. plus ogólnie wielkie ELO! za grę aktorską, efekty specjalne i te wszystkie absurdalne akcje, które w tym filmie miały miejsce. Masakra.

"Edi" (Polska 2002, reż Piotr Trzaskalski http://www.imdb.com/title/tt0338949/ )

 Zawiodłem się. Klapa totalna. Wszyscy tak sikali po gaciach a mnie to takie filmy wkurwiają. Extra zdjęcia, git gra aktorska+postacie, super dialogi i taki dziurawy i niedorzecznie niewiarygodny scenariusz że cholera bierze. Wszystko jest naciągane tak, że aż trzeszczy i nie mogę tego znieść, bzdura goni bzdurę. Jak dla mnie mimo wszystko porażka (krwi wcale)

"Impostor" (USA 2001, reż Gary Fleder http://www.imdb.com/title/tt0160399/ )

 Podobało mi się. Chyba sprawdza się równanie Dick+Hollywood = Przyzwoity Film. Oczywiście jestem pewien (choć nie czytałem) że opowiadania bardziej drąży psychikę gościa i nurtujące go wątpliwości. W filmie to zawsze trudniej zrobić i tutaj wyszło im ot tak sobie, ale nie najgorzej! Najlepszy moment - jak wybucha! Super!

"Kruh in Mleko" (Słowenia 2001, reż Jan Cvitkovic http://www.imdb.com/title/tt0288092/ )

 Czarno-biały film o pijaku. No dołujący, wiadomo. Chociaż nie lubię się dołować filmami (szczególnie jesienią) to mi się podobało. Dużo fajnych momentów, spoko mi  się zdjęcia podobały, muzyka ok tylko szkoda że taki ciężar. W sumie film kończy się na maxa dołem, na ogół nie lubię takich filmów ale tu się nawet nie zdenerwowałem, to chyba znaczy że film był dobry. Musi że tak.

"Oczy bez Twarzy" ("Les Yeux sans Visage" Francja 1959, reż Georges Franju http://www.imdb.com/title/tt0053459/ )

 Mroczne. W sumie wszystko się to czy niby dość spokojnie, jednak napięcie jest. Dobre kino. Zastanawiałem się ile w tym będzie makabry skoro jest to film dozwolony od lat 18 a powstał w 1959 roku. No nie było tego jakoś mnóstwo ale za to fajnie pokazane. Najbardziej ze wszystkiego podobał mi się oczywiście doktor. Kilka scen też mi dość zapadło w pamięć, no ale najważniejszy ze wszystkiego był ten mroczny i niepokojący klimat. Czy to dlatego, że większość akcji działa się nocą? Chyba nie tylko. Bardzo mi się podobało.

"Dellamorte Dellamore" (Włochy 1994, reż Michele Soavi http://www.imdb.com/title/tt0109592/ )

 Strasznie dziwny film. Niby horror ale nie straszny. Trochę komediowy momentami. Jak dla mnie to to jakiś dramat obyczajowy (?) egzystencjalny (?) no sam nie wiem. Dośc ciężko to zaszufladkować, choc film w sumie fajny. Do tego kilka fantastycznych ujęc (np sam początek) plus najpiękniejsza para piersi na świecie. Aha! git rola drugoplanowa (grubas pomocnik)!

"It's All About Love" (Dania 2003, reż Thomas Vinterberg http://www.imdb.com/title/tt0273689/ )

 Ale koszmarnie spartaczony film! Ciekawa intryga, z dużym potencjałem, bardzo fajny klimat i praca kamery. A ostatnie 15-20 minut nadaje się prosto do kibla. Beznadziejnie żenująca końcówka. Fatalna. A Sean Penn to jest tu chyba dlatego że jakiś jego ziomek to produkował i dał mu zarobić. Nie wiem po co.

"The Fearless Vampire Killers" (USA 1397, reż Roman Polański http://www.imdb.com/title/tt0061655/ )

 Nawet śmieszne. Podobało mi się. Muzyka bardzo dobra i świetny zły wampir (jak zwykle) plus jego zamek. No i extra że Polański kończy w swoim satanistycznym stylu. I Sharon taka piękna...

Brak komentarzy: