niedziela, 4 maja 2008

Dawne zapiski cz.7 (Bruksela, styczeń 2003)

"Stranger than Paradise" (USA 1985, reż Jim Jarmusch http://www.imdb.com/title/tt0088184/ )
 Też fajne! Niezły jest klimat w tym filmie - nic nie mówią i długaśne ujęcia. Taki bezruch tu panuje. Extra sceny w śniegu w Cleveland. A do tego to jest czarno-białe. Chyba ważniejsza jest tu sama atmosfera niż minimalna akcja.

"The Man who shot Liberty Vallance" (USA 1962, reż John Ford http://www.imdb.com/title/tt0056217/
 Bardzo dobry western. Strasznie mi sie podobał, może dlatego że dawno nie widziałem westernu. Fajne postacie i walka charakterów. Podobali mi się wszyscy, szczególnie źli - Lee Marvin i  jego kolega, którym potem będzie Złym w "The Good, the Bad and the Ugly" - ale też redaktor pijaczyna i kowboj - jąkała. W ostatniej scenie kamerzyście drży ręka - nie mieli statywu czy co?

"Appleseed" (Japonia 1988, reż Kazuyoshi Katayama http://www.imdb.com/title/tt0094668/ )
 Minimum krwi. Aż się zdziwiłem!! Ogólnie - dośc fajny film, choc nie powalający. Oczywiście najfajniejsze jak zwykle - maszyny. Tylko dlaczego w anime muzyka musi zawsze byc taka beznadziejna??

"The 39 Steps" (Wielka Brytania 1935 reż Alfred Hitchcock http://www.imdb.com/title/tt0026029/ )
 Ciężko mi było zrozumiec bo to stary film i dialogi buczały.Trudno było na początku cos zrozumiec, ale jak się już przyzwyczaiłem to luz. Spoko szpiegowski film.

"The Creeping Flesh" (Wielka Brytania 1972 reż Freddie Francis http://www.imdb.com/title/tt0068424/ )
 Krew była tu kluczowa, ponieważ to ona powodowała ZŁO! A jednak jakoś za wiele jej nie było. Ogólnie to spoko horror z Christopherem Lee, karocami, tajemniczym szkieletem i burzą na końcu. Fajne, ale chyba nie wszystkim by się podobało. Aha! jest też szalony naukowiec :)

"The Ring" (Wielka Brytania 1927, reż Alfred Hitchcock, niemy http://www.imdb.com/title/tt0018328/ )
 Film dosc zabawny (kobiety nie mają górnych czwórek, nikt nie ma w ogóle). Świetne postacie drugoplanowe, a co najlepsze to żywy pianista w kinie co do tego przygrywał. Bardzo dużo zabawy mimo że napisy po francusku.

"Final Destination" (USA 2000, reż James Wong http://www.imdb.com/title/tt0195714/ )
 Teenage horror. 10 lat temu to może bym się bał. Fajne sceny jak leje się krew, szczególnie przy tym jak umiera nauczycielka. Ogólnie śmierc dośc widowiskowa. Szkoda, że to wszystko takie koszmarnie głupie. Charaktery beznadziejne - wszyscy bohaterowie zachowują się jak kretyni. Szkoda. Raczej dla mnie to zabawne niż straszne, chociaż to chyba wynika z targetu tegoż "dzieła". Na pewno sprawnie zrobione.

"The man who knew too much" (Wielka Brytania 1934 reż Alfred Hitchcock http://www.imdb.com/title/tt0049470/ )
 Jakoś mało hiczkokowaty. Tzn. wiadomo że extra się ogląda i ogólnie trzyma wysoki poziom mistrza, ale coś jakby nie jest tak. A może to chodzi o to że to film szpiegowski a nie kolejna tajemnica morderstwa? Bez krwi.

"Non Ho Sonno" (Włochy 2000, reż Dario Argento http://www.imdb.com/title/tt0220827/ )
 Dużo krwi i fajne noże. Krytyka troche na ten film narzekała ale mnie się zajebiście podobał. Głównie dzięki tej krwi i tym nożom. Muszę obejrzec jeszcze raz.

"Demons" (Włochy 1985, reż Lamberto Bava http://www.imdb.com/title/tt0089013/ )
Szkoda że już troche podsypiałem (nadmiar THC zrobił swoje). Ogólnie to kolejny raczej śmieszny niż straszny film. Taki "thrashowy". Jednak spora ilośc krwi rekompensuje wszystkie inne niedociągniecia.

"The Day The Earth Stood Still" (USA 1951, reż Robert Wise http://www.imdb.com/title/tt0043456/ )
 Okazało się że już to chyba widziałem kiedyś wcześniej, ale nie dociągnąłem do końca. Pacyfistyczny film Science Fiction, chociaż, kurczę, nie zrobił na mnie jakiegoś super wrażenia. Nie wiem czemu.

Brak komentarzy: