piątek, 30 maja 2008

"The Fast and the Furious: Tokyo Drift" (USA 2006, reż Justin Lin)


Woooooow! Superszmira. Najgorszy z najgorszych gniotów. Ten film jest beznadziejny i  żenujący tak naprawdę zanim się na dobre zacznie. Obejrzałem przypadkiem w TV, trochę z ciekawości (i troche dlatego że mi sie kilka kawałków z soundtracku spodobało) i muszę przyznac, że żałuje. Miałem coraz szerzej otwarte oczy bo nie wiedziałem że to AŻ TAKI syf. Lepiej iśc cieciowac klop, robic pompki, porąbac drewno na opał czy przynieśc babci zakupy. Albo w jakiś inny sposób spędzic pożytecznie czas.

Brak komentarzy: