"The Three Faces of Eve" (USA 1957, reż Nunnally Johnson http://www.imdb.com/title/tt0051077/ )
Fajne, chociaż bez sikania po gaciach. Psychologia sprzed 45-ciu lat to nie byle co. Nie dziwne że Joanne Woodward dostała za to Oskara. Należał się jej, spoko film w sam raz na syfiaste popołudnie.
"Aelita" (ZSRR 1924, reż Jakow Protazanow http://www.imdb.com/title/tt0014646/ )
Niewiarygodne! Brak słów! Coś jakby ruskie "Metropolis" z silnym propagandowym przesłaniem. Postacie nie do podrobienia. Rakietą na Marsa wprowadzic tam władzę ludu! Bezkonkurencyjne, ryczałem ze śmiechu.
"The Guardian" (USA 1990, reż William Friedkin http://www.imdb.com/title/tt0099710/ )
Słaby. Gdyby nie zwiększona dawka krwi na koniec to napisałbym że wyjątkowo kiepski.
"Bowling for Columbine" (USA 2002, reż Michael Moore http://www.imdb.com/title/tt0310793/ )
W ogóle to nie wiem czy była krew tak naprawde. A przecież to o broni palnej. Podobało mi się tu zestawienie wszystkiego, przerażający i śmieszny film na raz. Autentycznośc przekazu wynika z tego że robi to gośc co wygląda na maksymalnie typowego Amerykanina.
Warto zobaczyc. Świetny Marilyn Manson.
"Family Plot" (USA 1976, reż Alfred Hitchcock http://www.imdb.com/title/tt0074512/ )
Extra. Uwielbiam takie filmy. Podoba mi się w nich wszystko od początku do końca. Aż nie chce się wymieniac po kolei. Mistrzostwo, bez konkurencji.
"Two Towers" (Nowa Zelandia 2002, reż Peter Jackson http://www.imdb.com/title/tt0167261/ )
Dużo walki i mało krwi.Oczywiście bezkonkurencyjne mistrzostwo świata i w ogóle brak mi słów. Na kolana! Zdecydowanie wolę "Władce Pierścieni" w/g Jacksona niż w/g Tolkiena. Bez kitu. Superowy Gollum, wszystko superowe.
"Deconstructing Harry" (USA 1997, reż Woody Allen http://www.imdb.com/title/tt0118954/ )
Bardzo fajny. No ale ja to strasznie lubię pana Allena. Bardzo mi się podoba taki poszarpany montaż - jak podjeżdża taxówka i często przy rozmowach. Bardzo dobry i godny polecenia film.
"Dzień Świra" (Polska 2002, reż Marek Koterski http://www.imdb.com/title/tt0330243/ )
Dobry film. Trochę mnie zdenerwował, co tylko świadczy o tym, że jest dobry. Nie wiem czemu wszyscy się tak zachwycali Kondratem - owszem trzyma swój wysoki poziom, ale żeby się tak od razu podniecac? Bardzo mi się podobała teatralnośc tego filmu. To jest duży plus, o minusach mi się nie chce pisac.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz