niedziela, 4 maja 2008

Dawne zapiski cz.3 (Bruksela, wiosna 2002)

22 - 03 - 2002 -> 13 - 06 - 2002

"Succubus" (aka "Necronomicon" RFN 1968 reż Jess Franco http://www.imdb.com/title/tt0062032/ )
 Niedużo krwi, ale nie o to chodziło. Superowe sekwencje senne, śliczna główna demonica. W ogóle to rozerotyzowany nastrój. Fajnie bo to są 60's więc wszystko ma taki swój urok (te włosy! ten makijaż! te zgrabne piersi!) + dobry moment jak jedzą kwasa :)

"Dagon" (Hiszpania 2001 reż Stuart Gordon http://www.imdb.com/title/tt0264508/ ) 
 Obdzierali gościa ze skóry!! Luźno oparte na Lovecrafcie. Tnz potworysą ale rzecz dzieje się współcześnie w Hiszpanii. Bardzo mi się podobało, mimo tego, że publicznośc festiwalowa mnie momentami maxymalnie męczy. No i ci wszyscy rybowaci są bardzo fajni. Kończy się superancko. Macki lizac.

"The Legend of Gingko" (Korea Pd 2000, reż Je-Hyun Park http://www.imdb.com/title/tt0297071/  )
 Fantasy po azjatycku. W sumie mi się podobało chociaż trochę za dużo było typowej jak dla tej części świata metafizyki. Ostatni film jaki obejrzałem na festiwalu w tym roku (Chociaż zeszłoroczny "Gojoe" z Japonii utrzymany w podobnym klimacie a lepszy).

"Silent Movie" (USA 1976, reż Mel Brooks http://www.imdb.com/title/tt0075222/ )
 Bardzo mi się podobało to jak użyty był dźwięk.ogólnie to komedia troche głupawa - sporo scen nie ma związku z fabułą i humor slapstickowy rządzi przez cały film. Zasadniczo to mi się podobało.

"Windą na szafot" ("Ascenseur pour L'echaffaud" Francja 1957 reż Luis Malle http://www.imdb.com/title/tt0051378/)
 Bardzo bardzo fajny. Niezła łamigłówka no i w ogóle podobało mi się w zasadzie wszystko a szczególnie samochody.

"Maska Zorro" (USA 1998, reż Michael Campbell http://www.imdb.com/title/tt0120746/ )
 Tradycyjna amerykańska kicha. Im bliżej końca tym nudniej.

"The Peacemaker" (USA 1997, reż Mimi Leder http://www.imdb.com/title/tt0119874/ )
 Beznadziejne. Właśnie tak sobie Amerykanie wyobrażali atak terrorystyczny na Nowy Jork. No i ponieważ są tacy głupi to się cieszę że ich to spotkało, jebac ich.

"Things to do in Denver when You're Dead" (USA 1995 reż Gary Fleder http://www.imdb.com/title/tt0114660/ )
 Film w porządku. Podobało mi się chociaż bez sikania w majtki. Naprawdę spoko, fajnie opowiedziana historia, no i byli aktorzy, których lubie - Christopher Walken i teve Buscemi. Troche jednak za mało krwi.

"Red Heat" (USA 1988, reż Walter Hill http://www.imdb.com/title/tt0095963/ )
 Jak dla mnie to to jest komedia. Bardzo śmiesznie jest oglądac Arnolda, który "gra" twardego, brutalnego i małomównego Ruska. Tak normalnie toto jest szmira, ale biorąc pod uwagę że to wczesny Arnie to świetnie się można wybawic. Momentami to prawie klaskałem z radochy. Bardzo śmieszne.

"Three days of the Condor" (USA 1975, reż Sydney Pollack http://www.imdb.com/title/tt0073802/ )
 W sumie to mi się podobało. Fajny film, nie zapisałem go na bieżąco i trudno mi sobie teraz przypomniec szczegóły - poza ogolnym wrażeniem że udane kino.

"Przepraszam, czy tu biją?" (Polska 1976, reż Marek Piwowski http://www.imdb.com/title/tt0076575/ )
 Bardzo fajne. Nie wiedziałem że to aż taki dobry film! Najbardziej podobała mi się oszczędnośc w dialogach - większośc jest opowiedziana obrazkowo - super! Poza Buczkowskim i jeszcze takim jednym to w ogóle nie kojarzyłem obsady (aaaa - był też epizod z HImilsbachem - mistrz oczywiście!). No i w ogóle - super muzyka, stara Warszawa (no nie taka stara), extra dialogi (jak już są to są udane). Godne polecenia.

"Star Wars episode II: Attack of the Clones" (USA, 200  , reż George Lucas http://www.imdb.com/title/tt0121765/ )
 Po żenującej porażce z Koreą (MŚ 2002) poszliśmy odreagowac. Fajny film - najfajniejsza jest scena 
z "Gladiatora". Troche kiepski był Anakin psychopata - koleżka 
za bardzo się starał. Ale reszta super. Walki oczywiście, ta wielka 
wyrzynanka, no i fechtunek mistrza Yody - na to czekałem! 
No i super cyberpunkowe były też akcje w ogromnym mieście 
na początku. Ogólnie to troche za mało krwi 
no ale rozumiem że to kino familijne więc nie można było za bardzo poszalec. Zasadniczo - udany film, podobał mi się.

"Laura" (USA 1944 reż Otto Preminger http://www.imdb.com/title/tt0037008/ )
 Jak ja uwielbiam takie filmy! Podoba mi się w nich wszystko - intryga, gra aktorów, kostiumy, wnętrza, dialogi, muzyka, oświetlenie scen, no wszystko co mi przychodzi do głowy - ruchy kamery, plakat do filmu - totalnie wszystko. Nawet nie przeszkadza zupełnybrak krwi. To chyba jest ten rodzaj filmów, który mnie rusza. Stylowy majstersztyk.

Brak komentarzy: